Forum hufca Warszawa-Ursus Strona Główna Forum hufca Warszawa-Ursus


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum

Poprzedni temat «» Następny temat
Nasz hufiec
Autor Wiadomość
buchcia 
żółtodziób

Środowisko: Szczep 136 WDHiZ "Zarzewie"
funkcja: Kom.Szczepu; Druż.136 WDH-ek "Cichy Bór&
stopień: phm
Wiek: 46
Wysłany: 2005-08-08, 23:32   Nasz hufiec

Witam
Trochę przypatruję się tej dyskusji na temat zjazdu hufca, którą zapoczątkował Paweł (z góry przepraszam, że nie będę używała formy dh. w mojej wypowiedzi, ale dla mnie to rodzi trochę sztuczną atmosferę szczególnie w sytuacji gdy na co dzień tej formy nie używam). Pokusiłam się o trochę analizy tego, co było kiedyś. Może nie udało mi się cofnąć do zaświatów, bo nie od zawsze jestem w tym hufcu, ale to, do czego doszłam to zawsze coś. Od razu na wstępie chcę przeprosić za ewentualne błędy i braki. Pamięć mam wybiórczą i mogło mi coś wylecieć J. Od razu też usprawiedliwię się, że pierwszy raz pisząc o kimś będę pisać pełne imię i nazwisko ew. ksywkę w kolejnych wypowiedziach ograniczę się tylko do imienia i pierwszej litery nazwiska, bo będzie krócej :)

Kadencja pierwsza opisana przeze mnie (2 lata) 1995-1997
Jakoś na jesieni 1995 roku komendantem hufca został Tomek Wasiak. Na funkcję został wybrany w chwili, gdy gronu instruktorskiemu nie spodobała się dh. Grobelna (to wiem zupełnie z opowieści, bo wtedy jeszcze byłam członkiem hufca Warszawa Ochota). Członkami jego komendy byli Paweł Zuterek, Dorota Ziółkowska, Andrzej Kalinowski.

W lecie 1996 roku Tomkowi znudziło się bycie komendantem, więc zrezygnował z pełnionej funkcji tzn. zrobił bliżej nieokreśloną i niezgodną ze statutem zamianę. Był nadal członkiem komendy, ale p.o. komendanta został Paweł Zuterek, który oficjalnie jednak nie był komendantem hufca. Ciężko powiedzieć, dlaczego taka zamiana doszła do skutku i dlaczego nie zareagowała na ten ruch Komenda Chorągwi.

W listopadzie 1996 roku odbył się nadzwyczajny zjazd celem odwołania z funkcji Pawła. Był on komendantem obozu, po którym były problemy przy rozliczeniu. Co ciekawe kwatermistrzem tego obozu był kwatermistrz hufca czyli Andrzej. Paweł na zjeździe nie otrzymał absolutorium. Żadnych konsekwencji natomiast nie wyciągnięto wobec kwatermistrza. Co ciekawe nikt też nie zastanowił się nad udzieleniem absolutorium Tomkowi który tak naprawdę był na zjeździe wybrany na funkcję komendanta. Na tym zjeździe komendantką została Dorota Z. jednak była ona komendantką tylko „na papierze” bo faktycznie osobą sprawującą władzę był jej zastępca Tomek, który mimo, iż zrezygnował z funkcji ponownie został członkiem komendy i kierował wszystkim zza pleców Doroty. Prócz nich członkami komendy byli Baon i Chempik. Ten ostatni zestaw komendziany otrzymał absolutorium.

Kadencja druga opisana przeze mnie (2 lata) 1997-1999
W 1997 roku na zjeździe zwyczajnym komendantem hufca został Chempik. Początkowo wszystko wyglądało dobrze, powstawały nowe drużyny. W połowie zaczęło się sypać. Nikomu nic nie chciało się robić. Hufiec był dla hufca – instytucja od podpisów. Chempik ciągnął na siłę do końca kadencji (tak jak Bruno uważa, że powinien teraz zrobić Paweł) co właściwie ograniczyło się do wypełniania papierów. Na koniec kadencji, przed zjazdem odbyło się spotkanie grona instruktorskiego. To grono zobligowało komendanta do „zamknięcia hufca na patyk”. Ta decyzja została przekazana na zjeździe. Jak się potem okazało część osób, która była na spotkaniu nagle wycofała się z tego co wcześniej popierała. Do Chempika została przypięta łatka tego, który chciał rozwalić hufiec i w sumie tak już zostało. W komendzie prócz Chempika byłam ja, Baon i Damian. Co ciekawe w czasie zjazdu Komisja Rewizyjna nie wystąpiła z wnioskiem o udzielenie bądź nieudzielenie absolutorium. Argumentowali to tym, iż nie wiedzieli, jaką decyzję podjąć. Dopiero po interwencji pełnomocnika Komendy Chorągwi wnioskowali o udzielenie absolutorium. I co ciekawe... w przekonaniu wielu Chempik – ten o którym się mówiło, że chciał rozwalić hufiec otrzymał absolutorium wraz z całą komendą. Gdzie tu sens i logika? Faktem jest, że jak na razie (do czasów bieżących, czyli roku 2005 była to jedyna pełna kadencja)

Trzecia opisana przeze mnie kadencja (pierwsza 4-ro letnia) 1999 – 2003
W roku 1999 na zjeździe zwyczajnym pojawił się kandydat, który miał ratować hufiec przed „zamknięciem na patyk”. Był nim Andrzej. Członkami jego komendy byli Iwonka Nagłowska, Maciek Maszewski i chyba Karpiu, ale zupełnie nie pamiętam. Zdecydowanie mało pamiętam z tej kadencji. Faktem jest, że Andrzej po dwóch latach jak sam to określił abdykował. Powodem jego rezygnacji były podobno sprawy osobiste. W czasie zjazdu otrzymał absolutorium mimo porzucenia swojej funkcji.

Przed zjazdem nadzwyczajnym stało się coś, co do dziś wspominam z uśmiechem. Było wtedy spotkanie przedzjazdowe. Pojawił się nagle nie wiadomo skąd jakiś gościu, którego widziałam pierwszy raz na oczy, zresztą nie tylko ja. Wstał i powiedział, że jest „jedynym oficjalnym kandydatem” :) Miało to oznaczać, że mamy na niego głosować. Chempik zadał mu pytanie, kto będzie w takim razie u niego w komendzie a on na to, że Paweł Z., Chempik i ja J Przyznam, że zrobiłam wielkie oczy i zadałam pytanie skąd się wziął a on... od tego czasu przestał mnie lubić i... już się więcej nie pojawił – tyle mieliśmy jedynego oficjalnego :) A ja naprawdę byłam przy tym pytaniu bardzo grzeczna bo on mnie po prostu rozbawił tym tekstem i tylko chciałam aby powiedział coś o sobie:)

Na nadzwyczajnym zjeździe w 2001 roku komendantem został Paweł Z. czyli osoba która już kiedyś nie otrzymała absolutorium jako p.o. komendanta. W skład jego komendy weszłam ja, Maciek M. i Karpiu. Od początku było wiadomo, że Karpiu jest tylko na sztukę do tak zwanych zadań specjalnych a tak naprawdę zadania specjalnego. Dzięki niemu odzyskaliśmy w hufcu telefon. Na tym jednak jego rola się skończyła i on przestał się interesować tym, co się w hufcu działo. Następnie ja... w dziwnych okolicznościach siedząc sobie w domu otrzymałam telefon od Pawła z informacją, że zwalnia mnie z funkcji. Uważał, że tak będzie lepiej. Znowu był mały problem, bo Paweł mógł zwolnić mnie z funkcji zastępcy komendanta hufca, ale nie mógł odwołać (zwolnić) mnie z funkcji członka komendy hufca a to zrobił. Komenda Chorągwi również w tym przypadku nie zareagowała. W takcie tej kadencji instruktorzy naszego Szczepu pozwali Pawła do Sądu Harcerskiego za łamanie statutu ZHP. Komisja Rewizyjna Hufca zapomniała wspomnieć o tym „drobnym szczególe” w swoim sprawozdaniu na zjazd. Komenda otrzymała absolutorium.

Czwarta opisana przeze mnie kadencja – kadencja obecna (4 lata) 2003 – 2007
Komendantem hufca na zjeździe w 2003 roku ponownie zostaje Paweł. W skład jego komendy wchodzą Andrzej jako skarbnik oraz Kasia Raüber, Bielin i Kropla. Bielin już na samym zjeździe zapowiedział, że będzie miał maturę, więc kiedy będzie miał czas to pomoże tym, którzy będą tego potrzebować (niezła perspektywa na początek), Kasia też dość szybko zrezygnowała z pełnionej funkcji. Zostali Paweł, Andrzej i Kropla, czyli trzy z pięciu osób. Któregoś dnia również Andrzej zrezygnował, porzucił (nie po raz pierwszy) powierzoną mu przez zjazd funkcję. Teraz swoją rezygnację zapowiedział Paweł...

Sami widzicie. Pisałam to może trochę z przekąsem. Nie chcę, aby ktoś miał do mnie o to żal. Tak to po prostu wyglądało. Ludzie pojawiają się i znikają, zarówno we władzach hufca jak i w drużynach, bo przecież jakby popatrzyć po ruchach w drużynach oraz po pojawiających się i znikających środowiskach – dokładnie ta sama sytuacja. Zastanawiam się tylko, co teraz. Czy tak naprawdę jest ktoś, komu można by zaufać? Ktoś, kto nie zrezygnuje, nie abdykuje w połowie kadencji? Ktoś, kto spowoduje, że ludzie będą chcieli tworzyć jakąś wspólnotę, będą chcieli ze sobą współpracować, będą chcieli prowadzić i to porządnie swoje drużyny? Kandydatów, którzy mogliby sprawować tą funkcję nie jest wielu biorąc pod uwagę, że musi to być min. phm. Może ktoś spróbuje te osoby wypisać (ja już to robiłam i szczerze mówiąc można się tylko załamać). Czasami się zastanawiam drodzy instruktorzy nad pewną sprawą. W zobowiązaniu jest pewne zdanie mówiące o porzucaniu swoich funkcji. Jak to jest u nas w hufcu? Przecież, co druga osoba porzuca funkcję albo w komendzie albo w drużynie czy szczepie potem wraca, bo ma wielkie cele, ambicje. Wszyscy przyklaskują i ślepo zgadzają się, aby ta osoba miała wpływ na nas wszystkich. Czym się jednak kończy... znowu tym, samym. Jestem ciekawa, co Wy o tym wszystkim myślicie.[/b]
 
 
Bruno 
wódz
smutny harcerz


Środowisko: 48 WDW Szaniec
funkcja: brak
stopień: harcerski i instruktorski
Wiek: 36
Skąd: Ursus
Wysłany: 2005-08-09, 17:11   

buchcia napisał/a:
Chempik ciągnął na siłę do końca kadencji (tak jak Bruno uważa, że powinien teraz zrobić Paweł) co właściwie ograniczyło się do wypełniania papierów.




buchcia napisał/a:
w przekonaniu wielu Chempik – ten o którym się mówiło, że chciał rozwalić hufiec otrzymał absolutorium wraz z całą komendą. Gdzie tu sens i logika? Faktem jest, że jak na razie (do czasów bieżących, czyli roku 2005 była to jedyna pełna kadencja)


Buchciu z jednej strony ( moze źle zrozumiałem- co jest możłiwe jestem tylko człowiekiem)nie popierasz aby na siłe ciągnąc kadencje komendanta hufca a zaraz potem uznajesz za słuszne i dobre to ze mimo trudności Chempik jako jednyny dokończył kadencje..... Co w takim razie uwazasz za słuszne bo tutaj tego zabardzo nie dostzregam :D
Ja w swojej wypowiedzi nie uzyłem słów ze dh PAwęł musi skońćzyc kadencję..... Uważam ze faktycznie powinien bo na ostatnim zjeździe ( na któym nie byłem co prawda) z tego co wiem dh PAweł pzredstawiał swój program na 4 lata....dlatego sadze ze powinien, ale to jak widze nie ma większego znaczenia......
Zadajmy sobie w takim razie pytanie- Lepiej w tym wypadku wybrac nowa komende czy nie unikac problemów i starac sie im mimo wszystko sprostac?? Jesli o mnie chodzi to cała ta dyskusja potoczyłaby sie zupełnie inaczej gdyby pojawił sie ktos kto otwarcie powiedziałby ze jest zainteresowany dokońćzeniem kadencji druha Pawła, bo gdybanie na nieiwele sie zdaję a rozpartywanie pzreszłości nie zawsze pomaga..... Oczywiście znając pzreszłośc jestemy w stanie nie popełniac takich samych błędów, ale to co było to sie nie odstanie. //ja bym chciał sie dowiedziec zy jest ktos kto jest zainteresowany pełnieniem funkcji komendanta haszego hufca??
_________________
Chce być pomylony...Pomyleni mają w głowie słoneczko:)

Triumwirat BEM Waszmościowie!

Nie czyńmy harcerstwa smutnym
 
 
 
Chempik 
mały pisacz


Środowisko: Szczep 136 WDHiZ Zarzewie
funkcja: P-cy KI 'Wieczny Płomień Marteen'
stopień: hm, HR
Wiek: 51
Wysłany: 2005-08-09, 18:56   

Bruno!

Powiem narazie w swoim imieniu. Ja ciągnąłem swoją "fuchę" dlatego,że mam trochę powalone w głowie i ktoś kiedyś wpoił mi poczucie obowiązku oraz dokańczanie rzeczy, których się podjąłem. Jednakże robienie czegoś na siłę jest bezsensowne i niecelowe, gdyż jak mówi pewne przysłowie " z niewolnika nie ma pracownika".

Swoją drogą ja dokońca wierzyłem w swoją misję, choć wtedy stracila ona sens.
_________________
"ja prosty człowiek, wierzę w słowo
powiedzą wstań i idź, to ide"
 
 
buchcia 
żółtodziób

Środowisko: Szczep 136 WDHiZ "Zarzewie"
funkcja: Kom.Szczepu; Druż.136 WDH-ek "Cichy Bór&
stopień: phm
Wiek: 46
Wysłany: 2005-08-09, 19:56   

Widzisz Bruno
Napisałam tam na końcu, że pisałam to wszystko z przekąsem :) i tak naprawdę tego typu sprzeczności pewnie możnaby znaleźć więcej ale... tak naprawdę trudno tu powiedzieć, że jest jakaś w tym niezgodoność. W pierwszym stwierdziłam fakt, że Chempik ciągnął, robił coś na siłę. Czemu?... pewnie dlatego, że myślał o zobowiązaniu instruktorskim i uważał to za swój obowiązek. Nikomu nic nie chciało się robić więc co zmuszać miał wszystkich? Robił to co musiał i na tym koniec. Przecież ZHP to organizacja dobrowolna co jendnak niestety nie powinno zwalniać ludzi z poczucia obowiązku. W drugim "Twoim" fragmencie znowu stwierdzam fakt, że była to jedyna kadencja która była skończona. Bo tak naprawdę czy nie powinno tak być. Dodam jeszcze, że w żadnym przypadku w cześci tego "rysu histrycznego" nie wypowiadałam swoich odczuć przynajmniej nie miałam tego na celu.
Ponieważ chyba dalej jest to mało zrozumiałe więc spróbuję jeszcze tak (będzie już trochę z moimi przemyśleniami :):
Nie wiem co powinien zrobić Paweł tak naprawdę w tej chwili wyjścia są dwa:
1) Błagać Pawła aby został i ciągnął to dalej bo tak nakazuje mu zobowiązanie instruktorskie. Jaki będzie skutek: będzie ciągnął to sam. Środowiska i tak się od niego odwracają, ludzie gadają w kuluarach, że szykowany jest przewrót (nawet do samego Pawła to dotarło), każdy tylko chce wytykać mu błędy natomiast nikt nie chce z nim współpracować a nawet chociażby szczerze pogadać. Powiem więcej mało jest ogólnie chęci w tym hufcu do współpracy i robienia czegokolwiek (przykład poza kadrą harcerską 372 którzy przygotowali swoje zajęcia dla namiestnictwa pozostałe środowiska skutecznie zapomniały o tym aby przygotować swoje do których się zobowiązali). Wygląda na to, że aby coś się działo to w naszym hufcu trzeba kata, który stanie nad duszą i będzie o wyszystkim przypominał i każdego poganiał). No ale wracając. Czy ja chciałabym Pawła namiawiać aby to robił: NIE bo to niezły kanał.
2) Wybierać nową komendę. Super tylko zastanówmy się; Merlin wypisał listę, Chempik ją uzupełnił. Czy w moim przekonaniu którąś z tych osób widzę teraz na funkcji komendatna, który zrobi dla tego hufca przynajmniej minimum tego co trzeba? Szczerze? NIE Choć może ktoś sądzi inaczej to jest tylko moje zdanie. Zresztą chętnie wysłucham tego co inni mają do powiedzienia na ten temat. Może ktoś mnie przekona do jakiejś opcji bo szczerze mówiąc mam straszny mętlik w głowie.
Co jest z tym naszym hufcem, że tak się dzieje? Jakie wnioski wysuwać na przyszłość? Co zrobić aby było lepiej, aby ciągle nie było zjazdów nadzwyczajnych, żeby wreszcie coś zaczęło normalnie działać?
Pozdrawiam wszystkich i czekam na Wasze wypowiedzi :)
 
 
Elvis_yahoo 
stały bywalec


Środowisko: Hufiec Warszawa Ursus
funkcja: instruktor hufca
stopień: pwd / ćwik
Wiek: 36
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2005-08-10, 18:12   

Wiecie, że znajdujemy się w takim sosie, jaki sobie zrobiliśmy przez te wszystkie lata? I starzy instruktorzy, jak i młodzi. Znajdujemy czas tylko na wytykanie błędów, dostrzeganie drzazg w oku, pomijając belki we własnym... Ale czy uciekanie od panujących problemów jest dobre? Moze w tym momencie druh komendant stracił cały zapał do pracy, stracił jej sens, tak jak Chempik w czasie swojej kadencji, widząc, co się wokół niego dzieje. Jednak zjazd może to zmienić. Może on przecież pokazać wszystkim instruktorom, drużynowym błędy i problemy panujące od kilku lat w całym hufcu, pozwalając na wyciągnięcie odpowiednich wniosków i obmyślenie czegoś nowego, lepszego. Nie wierzę, że druh komendant, Chempik, Andrzej czy Ty Buchcio nie potraficie tego robić? Wiele razy nam mówiliście o tym, jakie to ważne. Młoda kadra robi to samo między sobą, są między nami osoby, które tego pilnują, ale bywa tak, że każdy na wzajem potrafi się w ten sposób przypilnować.

Ja daję szansę temu zjazdowi. Szkoda, że między starymi instruktorami nie widać ani trochę zadowolenia z tego, co robia. Zapomnieli, że to, co robią kiedyś robili z przyjemnością, a nie z poczucia obowiązku i tego, że muszą. Obowiązek jest ważny i te osoby, które są w Związku to jedyni odpowiedzialni ludzie, ale to, co się stało i dzieje się dalej, te wszystkie kłótnie, spory "Starszych" przelewają się na "Młodych". A tego chyba nie chcecie, prawda?
_________________
Triumwirat BEM, mości panowie...
 
 
 
Bruno 
wódz
smutny harcerz


Środowisko: 48 WDW Szaniec
funkcja: brak
stopień: harcerski i instruktorski
Wiek: 36
Skąd: Ursus
Wysłany: 2005-08-30, 21:36   

Niech z tą całą zaistniałą sytuacjuą dzieję się co chce!!!!!! jest takie powiedzenie "Co ma byc to będzie.." albo jak pisał Aleksander Fredro Niech sie dzieje wola nieba z nią się zawsze zgadzać trzeba... Co przyniesie zjazd to sie okaze......
Lecz tak na dobrą sprawę po kiego grzyba my sie zastanawiamy nad wyborem nowej komendy nad oczekiwaniami co do niej skoro nawet nie wiemy czy wogóle będziemy ją zatwierdzać...... :!: Co da gdybanie nad oczekiwaniami od przyszłej komendy hufca skoro nie będziemy nawet jej wybierać bez komendanta....... sorry jeśli nie bedzie kandydata na to stanowisko nie bedzie wyboru zadnej komendy........ I jeśli mam być szczery to jeśli o jakimkolwiek kandydacie dowiem sie dopiero w dniu zjazdu to poprostu sie załamię.....
_________________
Chce być pomylony...Pomyleni mają w głowie słoneczko:)

Triumwirat BEM Waszmościowie!

Nie czyńmy harcerstwa smutnym
 
 
 
kaska 
stary wyga

Środowisko: Krąg Instruktorski WPM
funkcja: -
stopień: pwd;sam
Wiek: 35
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2005-09-04, 16:29   

chodz jestem druzynowa i powinny mnie te sprawy jak najbardziej obfhodzic to od pewnego czasu poprostu nie chce mi sie o nich sluchac.madrzy ludzie sie tu wypowiadaja a dlaczego nie moga sie znalezc madrzejsi ktorzy by jeszcze naprawili ten hufiec przecierz na tym to wszystko polego...czy wogole zalezy nam na tym zebysmy istnienli samodzielnie???skoro kazdy z nas widzi ze sie do tego nie nadajemy skoro nie potrafimy znalezc komendanta.na zjaz pojde pelna nadziei.
 
 
Bruno 
wódz
smutny harcerz


Środowisko: 48 WDW Szaniec
funkcja: brak
stopień: harcerski i instruktorski
Wiek: 36
Skąd: Ursus
Wysłany: 2005-11-27, 23:30   

Nasz hufiec? NAsza łódka - troszke podziurawiona, ale nie zatopiona.
Nasz hufiec to my - to my go będziemy naprawiać - nikt za nas tego nie zrobi - to służba.
" Życie tylko wtedy jest coś warte,
I wtedy daje radość kiedy jest służbą " Aleksander KAmiński

Niech każdy zajmie się swoją częścią układanki.
" Jutro możemy być szczęśliwi..." Adam Nowak ( zespół 123 )

pozdrawiam wszystkich którzy przeczytają wywody młodego harcerza co czasem lubi sobie pomyśleć nad sobą i życiem ;-)
_________________
Chce być pomylony...Pomyleni mają w głowie słoneczko:)

Triumwirat BEM Waszmościowie!

Nie czyńmy harcerstwa smutnym
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group